Tłumaczenie wydaje się być po prostu tłumaczeniem. A tu psikus! Bo nawet samo w sobie dzieli się chociażby na to pisemne i ustne. Mało tego, to drugie ma też kilka rodzajów, a każdy z nich to nieco inna technika przekładania słów z języka źródłowego na ten docelowy. A czy macie świadomość różnic pomiędzy przekładem a lokalizacją tekstu? Bo już w tym momencie możemy wam powiedzieć, że to nie jedno i to samo. A jak ma się do tego taka internacjonalizacja czy globalizm? Dziś przybliżamy różne pojęcia, aby nikt z was nie popełnił żadnej gafy!
Chcesz dotrzeć do profesjonalnego tłumacza o nieskazitelnej opinii, ponieważ nie wyobrażasz sobie współpracy z amatorem i nie godzisz się na błędy? W takiej sytuacji warto skonsultować swój projekt z ekspertami z renomowanego biura tłumaczeń.
Tłumaczenie
Tłumaczenie nazywane także przekładem polega na przekazaniu treści z języka źródłowego w języku docelowym. Może być rozumiane jako proces przekładu lub coś wtórnego w stosunku do tekstu oryginalnego. Ma znaczenie ogólne i w związku z tym odnosi się zarówno do tłumaczenia ustnego, jak i tłumaczenia tekstów pisemnych – od literatury, przez informacje i dokumenty techniczne aż po komunikaty marketingowe. Jego celem jest przekazanie pierwotnego brzmienia i przesłania, przy jednoczesnym wzięciu pod uwagę wszelkich różnic w samym języku, kulturze czy mentalności osób, które będą jego odbiorcami.
Lokalizacja
Nazywana także jako „l10n”, lokalizacja to proces dostosowywania produktu lub treści do konkretnego miejsca czy rynku. Tłumaczenie odgrywa tu niezwykle ważną rolę, ale jest jednym z wielu elementów. Mamy tu do czynienia z czymś, co można nazwać adaptacją kulturową po to, aby uwzględnić różnice na poziomie lokalnym i móc w stanie tak zmodyfikować pierwotny przekaz, aby dla potencjalnych odbiorców czy klientów wydawał się czymś rodzimym i znajomym.
Lokalizacja pomaga wielu firmom na całym świecie wejść z ich markami, produktami czy usługami na rynki lokalne. Oprócz tłumaczenia zwraca uwagę na odpowiednie dostosowanie grafiki, takie przekształcenie tekstu, aby zahaczyć o gusta potencjalnych klientów czy zwrócenie uwagi na lokalne jednostki miary, odpowiednie formaty dat czy miejscowe wymogi prawne. Tutaj diabeł tkwi w szczegółach!
Najkrócej mówiąc, jej celem jest nadanie produktowi takiego wizerunku, aby dla konkretnej grupy osób wydawał się czymś swojskim i rodzimym.
Globalizacja
Globalizacja nie powinna być dla nikogo zupełnie obcym pojęciem. Każda świadoma osoba zdaje sobie sprawę, że przyniosła ona nam wiele plusów, jak i minusów. Najogólniej mówiąc odnosi się ona do różnych procesów niezbędnych do przygotowania i uruchomienia produktów i działań na arenie międzynarodowej, oczywiście mówimy tu o branży językowej i tłumaczeniowej.
Komunikacja wielojęzyczna, globalna gotowość produktów i usług oraz procesy i polityki związane z międzynarodowym handlem czy edukacją – znajdziemy tutaj wszystko, co sprawia, że znikają jakiekolwiek bariery komunikacyjne na świecie i świat staje się czymś w rodzaju globalnej wioski. Bez tłumaczy i ich ciężkiej pracy nie byłoby to jednak możliwe.
Internacjonalizacja
Trudne słowo, ale lada moment dowiemy się, o co w nim chodzi w kontekście naszej branży tłumaczeniowej. Otóż proces ten pomaga produktowi lub usłudze dostosować się do różnych języków i regionów. A wszystko bez potrzeby jakichkolwiek zmian w kodzie źródłowym, bo cóż, nie ma się co oszukiwać, większość z tym rzeczy dotyczy spraw dziejących się w wirtualnym świecie.
Z jej pomocą firmy mogą szybciej i prościej zaadaptować określone treści do wielu lokalizacji. Do tego pomaga zaoszczędzić czas i zmniejszyć koszty lokalizacji – a jest to coś niezwykle cennego dla większości osób działających w biznesie.
Tak naprawdę to podstawowy proces dla każdej firmy, która wprowadza swoje produkty w różnych wersjach językowych.
Tłumaczenie ustne
Ten rodzaj tłumaczeń doceniła na pewno każda osoba, która choć raz w życiu znalazła się w sytuacji wymagającej zrozumienia drugiego języka, a najzwyczajniej w świecie go nie znała. Tłumacze ustni często pozostają w cieniu „czynów” tych od przekładów pisemnych, ale tak naprawdę wielu z nich ciężko pracuje na to, aby wszyscy mogli się zrozumieć.
Branża wyróżnia trzy rodzaje tłumaczeń ustnych, a mianowicie: konsekutywne (tłumacz mówi po tym, jak mówca w języku źródłowym przestaje mówić), symultaniczne (tłumacz mówi w tym samym czasie, co mówca w języku źródłowym) i wzrokowe (ustne przetłumaczenie pisemnego tekstu).
Specjaliści trudniący się tłumaczeniami ustnymi to osoby, które nie tylko znakomicie znają język ojczysty i ten drugi czy trzeci obcy, ale i mają określone umiejętności – potrafią szybko i niezwykle dokładnie przekazać znaczenie, styl czy nawet ton pierwotnej wypowiedzi, potrafią improwizować i umieją pracować w trudnych warunkach.
Specjaliści tworzący branżę
Branży nie byłoby bez nich. Można zapytać, bez kogo? Mówimy tutaj m.in. o dostawcach usług językowych (LSP), biurach tłumaczeń, twórcach technologii i oprogramowań językowych, zespołach lokalizacyjnych u tłumaczeniowych, analitykach, i oczywiście lingwistach, bez których firmy nie mogłyby dotrzeć do swoich potencjalnych odbiorców, a ludzie na całym świecie nie mogliby być bliżej tego wszystko, co ich interesuje lub w danej chwili jest konieczne.
Nazywam się Maja i jestem rodowitą krakowianką. W Krakowie mieszkam i pracuję jako specjalista ds. wizerunku w dużej firmie zajmującej się tłumaczeniami. Dzięki mojej pracy poznaję nowych ludzi i jestem na bieżąco z nowościami. Bardzo lubię swoją prace, która jest dla mnie połączeniem pasji do pisania z językami obcymi. Mam duże doświadczenie i wiem, jak teorię wykorzystać w praktyce. Chętnie podzielę się z wami swoją wiedzą. Po pracy każdą wolną chwilę spędzam na rowerze, który jest moją drugą pasją.